Cały czas w grze. Milan 2-1 Genoa.

Cały czas w grze. Milan 2-1 Genoa.

Po ostatniej kolejce, kiedy to wszystkie zespoły walczące o awans do Ligi Mistrzów wygrały swoje spotkania, zwycięstwo nad drużyną Davide Ballardiniego w niedzielne popołudnie na San Siro było obowiązkiem, żeby pozostać w grze o ten cel.

W pierwszej odsłonie spotkania minęła z lekkim wskazaniem na Rossonerich. Podopieczni Stefano Piolego byli częściej przy piłce i częściej zagrażali bramce strzeżonej przez Mattię Perina. Już w 5 minucie Theo mógł otworzyć wynik spotkania, ale uderzył niecelnie po dobrym dośrodkowaniu Calhanoglu. Napór Mediolańczyków przyniósł efekt w 13 minucie, gdy Ante Rebic uderzył piłkę z powietrza i nie dał szans bramkarzowi Genoi. Po bramce nastąpił okres stagnacji, gdzie żaden z zespołów nie wykreowł akcji bramkowej. Dzięki dobrze dysponowanej linii obrony zespołu z Lombardii, Genueńczycy nie stworzyli żadnej groźnej sytuacji pod bramką Gigio Donnarummy, aż do 35 minuty, wtedy Mattia Destro skierował piłkę do siatki Milanu po strzale głową z rzutu rożnego. Do 45 minuty wynik i obraz gry nie uległ zmianie. Milan próbował swoich sił w ataku pozycyjnym, a Griffone wypatrywali swojej szansy w kontrataku.

Druga połowa toczyła się w zdecydowanie lepszym tempie, niż pierwsze 45 minut. Chwilę po wznowieniu spotkania, w stuprocentowej sytuacji przestrzelił strzelec pierwszej bramki, Ante Rebic. Il Diavolo cały czas nacierali na przeciwników, ale bez efektów. Raz po raz mylili się: Calhanoglu, Leao, Kjaer czy Bennacer. Pomimo, że Milaniści nie potrafili pokonać Perina, to wyszli na prowadzenie po samobójczym trafieniu Scamacci. W 86 minucie powinniśmy mieć remis, tylko sami gracze Genoi wiedzą jak nie skierowali piłki pomiędzy słupki bramki Milanu po błędzie Gigio. Defensorzy Milanu dwukrotnie wybijali piłkę z linii bramkowej. Rossoneri po tej akcji, do ostatniego gwizdka drżeli o wynik i desperacko oddalali zagrożenie od swojej bramki. Udało się jednak dowieźć wynik do ostatniego gwizdka i zdobyć 3 punkty. Dzisiejszy mecz nie należał do jednostronnych i nie przebiegał bez błędów indywidualnych. To zwycięstwo kosztowało Milan wiele zdrowia i nerwów.


Żółte kartki:

AC Milan: -
Genoa: Goldaniga

AC Milan (1-4-2-3-1): G. Donnarumma - Hernandez, Tomori, Kjaer, Kalulu (62' Dalot) - Bennacer (73' Tonali), Kessie - Rebic, Calhanoglu (88' Krunic), Saelemaekers (63' Diaz) - Leao (62' Mandzukic)
Ławka rezerwowych: Castillejo, Dalot, Diaz, Gabbia, Hauge, Krunic, Mandzukic, Meite, Moleri, Romagnoli, Tatarusano, Tonali
Trener: Stefano Pioli

Genoa (1-3-5-2): Perin - Masiello, Radovanovic, Goldaniga - Cassata (74' Pandev), Strootman (83' Behrami), Badelj, Zajc, Ghiglione (57' Biraschi) - Destro (57' Pjaca), Scamacca (74' Shomurodov)
Ławka rezerowywych: Behrami, Biraschi, Czyborra, Melegoni, Onguene, Paleari, Pandev, Pjaca, Portanova, Rovella, Shomurodov, Zapata
Trener: Davide Ballardini

Sędzia: Gianpaolo Calvarese

Komentarze

  • avatar
    MK92
    Męczarnie były pewne przed spotkaniem Milanu na San Siro we wczesne popołudnie niedzielne jak śmierć i podatki. Najważniejsze jest oczywiście to, że konsekwentnie zbliżamy się do Ligi Mistrzów.
    • avatar
      Michał
      No właśnie z tą Ligą Mistrzów to może być ciekawie :D
    • avatar
      MK92
      Ano racja, teraz już nic nie wiadomo, skoro ma być Superliga :) Dograć ten sezon i czas na nowe rozdanie.
  • avatar
    MARCO VAN BASTEN
    W końcu przełamanie na własnym boisku .ciężko bo ciężko ale liczacą się 3 pkt.