Tassotti: Nikt nigdy nie prosił mnie, abym został pierwszym trenerem Milanu

Tassotti: Nikt nigdy nie prosił mnie, abym został pierwszym trenerem Milanu

Mauro Tassotti udzielił wywiadu dla La Gazzetta dello Sport. Oto, co były zawodnik Milanu miał do powiedzenia.

O Paolo Maldinim:

 Rozmawiałem z nim ostatnio. Poczułem ulgę, kiedy powiedział mi, że czuje się coraz lepiej. 

O Shevchenko:

Sheva jest teraz zamknięty w Londynie. Nawet golf przestał się dla niego liczyć w tym momencie. Powiedział mi, że próbował trenować ze swoimi dziećmi, aby zachować formę, ale natychmiast zrezygnował z tego pomysłu, ponieważ nie chciał ryzykować.

 O obecnym Milanie:

 Z trudem rozumiem politykę obecnych właścicieli. Jeśli chcesz opierać swój projekt na młodych zawodnikach, musisz to potwierdzić i przyznać, że przez najbliższe kilka lat będzie trudno osiągnąć dobre wyniki. Być może ten projekt ma jakiś sens, ale trzeba pomóc młodym zawodnikom w rozwoju. San Siro nie jest stadionem jak każdy inny. Kiedy ktoś, kto dołączył do Milanu w wieku 20 lat i mówi, że wcześniej grał tylko na Stadio Olimpico, nie jest mu tak łatwo wyjaśnić atmosferę San Siro. Kiedy popełnisz zbyt wiele błędów na San Siro, będziesz musiał liczyć się z buczeniem i gwizdami. Gra na tym stadionie jest skomplikowana. Ten Milan ma za sobą wiele lat sukcesów, ale też i frustracji.

 Czy spodziewałeś się odejścia Bobana? Co myślisz o prawdopodobnym odejściu Maldiniego?

 Szczerze mówiąc nie spodziewałem się tego. Myślałem, że uda im się osiągnąć porozumienie i wszystko rozejdzie się po kościach. Uwzględniając problemy w kierownictwie i fakt, że w ostatnim czasie doszło do zbyt wielu zmian właścicieli klubu, każdego dnia walczysz o posadę. Budżet jest taki, jaki jest. Milan musi przede wszystkim zatrzymać najlepszych zawodników: Donnarummę, Hernandeza i wielu innych...

 Czy tęsknisz za Milanem?

Bardzo. Miałem szczęście, że życie pozwoliło mi dokonać pewnych wyborów, których nie żałuję. Nikt nigdy nie prosił mnie, abym został pierwszym trenerem Milanu. Mimo wszystko jestem szczęśliwy i nie żywię do nikogo urazy. 

Będę jeszcze szczęśliwszy, kiedy po całej pandemii będę mógł pójść na spacer i wrócić do swojej pracy [Tassotti jest asystentem Andriy'a Shevchenko w reprezentacji Ukrainy, przyp.red.], ale najpierw liczy się dobro wszystkich: zdrowie.

Komentarze

  • avatar
    Michał
    Ten fragment o Stadio Olimpico, to o nim samym. Sheva zrobił bardzo mądrze biorąc go na asystenta. Forza Mauro, to wielki Milanista, choć w zasadzie pomimo tylu lat w Milanie, jako o trenerze nie można o nim zbyt wiele napisać, bo ciągle był w cieniu :) był moment, kiedy mógł nastąpić przełom w jego karierze, jak chwilę prowadził Milan, ale to minęło i myślę, że pozostanie asystentem do końca kariery.
  • avatar
    MK92
    Tassotti słusznie prawi. Ja się już nie mogę doczekać w Milanie czasów, kiedy zamiast o tym, co się dzieje w gabinetach Casa Milan, będzie można rozprawiać o kolektywnej grze całego zespołu. Dla mnie mogą być i młodzi zawodnicy w znacznej przewadze, ale musi ich pokierować ktoś z wizją.
  • avatar
    Michał
    Dla mnie, jeśli Milan ma być zwycięski, wiek piłkarzy nie ma znaczenia, ale nie za bardzo wierzę, że młodziutka drużyna jest w stanie odnieść sukces. Wydaje mi się, że najlepsze rozwiązanie to mieszanka młodości z doświadczeniem.
    • avatar
      MK92
      Oczywiście racja, że najlepsza jest mieszanka młodości i doświadczenia, zwłaszcza jeśli ci doświadczeni gracze występują w danym klubie od lat i są w stanie niejako wychować na boisku wchodzących do gry młodzianów. W Milanie jest ten problem, że ciągłość pokoleniowa została gwałtownie przerwana w 2012 roku i skutki tamtych fatalnych decyzji odczuwamy osiem lat później. Ponadto potrzebny jest tutaj trener taki jak Gasperini, który udowadnia, że jest w stanie wypracować z niekoniecznie wybitnymi zawodnikami efektowne i efektywne schematy rozgrywania piłki w fazie ataku. Rangnick też byłby dobry. Trzeba by było jednak wykazać się wreszcie cierpliwością, której strasznie brakuje w gabinetach Casa Milan.